Wywiad radiowy (KCLR)
Zdobywamy sławę
Wywiad radiowy w KCLR w Carlow.
Wchodzimy. Ciepło radiowego studia otula nasze zaczerwienione policzki w ten wyjątkowy czwartkowy wieczór. Nogi drżą, serce wali młotem, w tle unoszą się nuty Budki Suflera i miękkie głosy muzyków. Czujemy się niemal jak w środku granic Polski.
Zdobywamy sławę
Wywiad radiowy w KCLR w Carlow.
Wchodzimy. Ciepło radiowego studia otula nasze zaczerwienione policzki w ten wyjątkowy czwartkowy wieczór. Nogi drżą, serce wali młotem, w tle unoszą się nuty Budki Suflera i miękkie głosy muzyków. Czujemy się niemal jak w środku granic Polski.
Studio jest niewielkie. Dwa skórzane krzesła naprzeciwko prowadzącego, kilka mikrofonów i jedno okno, w którym dumnie od czasu do czasu oglądamy nasze odbicia. Z zaciekawieniem stanęliśmy murem za radiowym pulpitem, czekając na naszą kolej wypowiedzi na temat polskiej szkoły. Kilku nauczycieli pojawiło się w studiu w roli słuchaczy no i oczywiście profesjonalnych fotografów.
Zaczęło się. Muzyka ustała. W tle pojawia się krótki angielski monolog, dający wstęp naszym dalszym popisom. Padło pierwsze pytanie, dotyczące, jak się zapewnie domyślacie, początku. Początku powstania Polskiej Szkoły Równe Szanse, tego wybitnego łańcucha przekazywania wiedzy i pozytywnego zarażania polskością. To nasza szkoła, nasza nieduża polska szkoła w Carlow, która w każdą sobotę daje nam szansę wzięcia swobodnego oddechu i pokazania tego jednego, szczerego uśmiechu cenniejszego od tysiąca wyuczonych grymasów ust rozsyłanych każdego dnia.
Po zakończeniu wyczerpującej i konkretnej wypowiedzi pani dyrektor Marty Szutkowskiej-Kiszkiel, mama jednego z naszych uczniów, pani Monika Kaczmarkiewicz , wzięła sprawy w swoje ręce. Wszyscy słuchaliśmy z uwagą. Wreszcie nadeszła pora na przedstawienie serca polskiej szkoły, którym czujemy się my, jej uczniowie. Opowiedzieliśmy krótkie epizody naszej emigracji, przedstawiając Polską Szkołę Równe Szanse jako naszą oazę polskości tysiące kilometrów od ojczyzny. Nasze głosy płynęły gładko w eter.
Jestem pewna, że radiowe doświadczenia odcisnęły trwały ślad w pamięci tych uczniów, którzy spontanicznie występowali przed radiowym mikrofonem a może nawet odkryli w sobie redaktorskie powołanie…